środa, 25 lutego 2015

Meksyk, Meksyk i po Meksyku.

To, co dobre zawsze szybko się kończy(to, co złe też). Czas powrócić do szarej rzeczywistości, pozbawionej limonek dodawanych do większości dań, gadających papug za oknem i świeżo wyciskanych soków z owoców prosto z drzewa. Choć dopiero wróciłem, już tęsknię. Tęsknię za "spoconymi" tacos, za zachodem słońca nad Pacyfikiem, za widokami, za klimatem, za mentalnością tamtejszych ludzi, za znajomymi. Wiem jednak, że jeszcze tam wrócę, a teraz mam dla Was kilka ciekawostek dotyczących Meksyku, zdjęć i filmików, co będzie stanowiło podsumowanie mojej wycieczki.  

niedziela, 15 lutego 2015

JESTEM NA "TAK"!

Jak często zdarza Wam się mówić „nie dam rady”, zanim podejmiecie próbę? Mnie bardzo często! Zwłaszcza, jeśli dana rzecz dotyczy aktywności fizycznej.  Uparcie twierdzę, że nie i już, a przy takiej postawie, rzeczywiście się nie daje.  Wiadomo, że pewnych rzeczy nie jestem w stanie wykonać (każdy ma jakieś ograniczenia), ale dużo więcej jest takich, które dawno temu przyjęłam za niewykonalne i nawet nie zamierzałam tego weryfikować. 
Podobnie było podczas weekendu w górach...

wtorek, 10 lutego 2015

MEKSYKAŃSKA KUCHNIA!

Człowiek musi jeść, by przeżyć - to fakt, ale nie musi jeść byle czego - a w Meksyku byle czego się nie je!
Meksykańska kuchnia jest przepyszna! Nie jestem fanem pikantnego jedzenia, ale w oryginalnej postaci naprawdę warto spróbować wszystkiego. Quesadillas, tamales, corundas, mole, pozole, tacos, enchiladas, molletes, gaspacho i gorditas to to, co lubię najbardziej. Meksykanie praktycznie do każdej potrawy dodają cebulę i limonkę. Fast food nazywany jest antojitos mexicanos. Najlepsze jedzenie jest sprzedawane w budkach na ulicy, restauracje mogą się schować. Większość żarcia jest robiona z kilku rodzajów kukurydzy i fasoli. 
Co tu dużo gadać, lepiej to zobaczyć - a jeszcze lepiej spróbować!

piątek, 6 lutego 2015

Ale MEKSYK!


Podróż do Meksyku okazała się strzałem w dziesiątkę. Tak bardzo spodobał mi się ten kraj, że cztery miesiące później jestem tutaj ponownie – czasem marzę, że chciałbym się tu przeprowadzić. Dla jednych szaleństwo, dla innych coś normalnego, ale jeśli to ma przełożyć się na spełnienie marzeń, to czemu nie?!